Wykonane jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj mogę pokazać.
Kasia dała mi pełne pole manewru. Jedynym warunkiem była mufina, która dumna jak paw stoi po środku pudełeczka z symboliczną świeczką. Szkoda, że nie można jej podpalić i zdmuchnąć.
Nabrałaby wówczas atrakcyjności.
Jako, że solenizantka lubi zakupy, chyba zresztą jak każda kobieta, zewnętrzne ścianki pudełka okleiłam bardzo już dawno zakupionym papierem z motywem szpilek, torebek... czyli tym, co kobiety lubią najbardziej.
Wieko dałam fioletowe, bo jakoś tak mi kolorystycznie współgrało z całością.
Środkowe ścianki zajmują symbole kobiecej garderoby i kosmetyczki, czyli gorset i szminka.
Jest też kartka z kalendarza z zaznaczoną datą urodzin oraz oryginalne życzenia.
Oj młodziutka jest jeszcze Zuzia...
Chciałoby się mieć tyle lat co ona.
I na deser jagodowa mufina. Hmmm.... pycha!!!
Już wkrótce, kolejne pudełeczka ślubne oraz z okazji Chrztu Świętego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz