Witajcie kochani.
Pokazywałam już Wam kota dla córci, dziś pokarzę tego, którego uszyłam dla synka.
W sumie to obydwa są do siebie bardzo podobne, różnią się jedynie materiałem z jakiego zostały uszyte.
Idealne do przytulania, miętoszenia, noszenia na plecach i ciągania po podłodze, doskonałe jako towarzysze na zakupach i przytulanki utulające do snu ;)W taki właśnie sposób wykorzystują je moje dzieci...
Pokazywałam już Wam kota dla córci, dziś pokarzę tego, którego uszyłam dla synka.
W sumie to obydwa są do siebie bardzo podobne, różnią się jedynie materiałem z jakiego zostały uszyte.
Idealne do przytulania, miętoszenia, noszenia na plecach i ciągania po podłodze, doskonałe jako towarzysze na zakupach i przytulanki utulające do snu ;)W taki właśnie sposób wykorzystują je moje dzieci...
Oto i on... CZARUŚ :D
Nie pytajcie się mnie skąd takie nie inne imię.
Nazwał go tak Jaś. Jest więc Czaruś i tak też zostanie.
I na koniec jeszcze rysunek mojego Jasia, który narysował swego kotka ;)
I na koniec jeszcze rysunek mojego Jasia, który narysował swego kotka ;)
Buziaki.
MargoLa
Super kotecek :) bardzo mi się podoba :) ja mam w domu kociarę ;) moja córka kocha koty i też je rysuje :)
OdpowiedzUsuń