Leje i leje i przestać nie może.
Pogoda paskudna, powiedziałabym nawet depresyjna.
Wena gdzieś tam się ulotniła, pomysłów i chęci brak. Oj niech już w końcu przestanie padać bo zgłupieję. Ja i moje dzieci.
Żeby trochę umilić przymusowy pobyt w domu wyciągnęłam dziś głęboko zagrzebane farby i dałam je dzieciom. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie były szczęśliwe. Aż piszczały z zachwytu.
Malowały zasuszone dawno temu przeze mnie liście i robiły stemple.
Nieśmiałe początki
Julka w akcji
Jaś w akcji
I tu też Jaś
A tu z kolei łapki Julci.
No i są już dzieła.
I jeszcze takie na białym tle
A tu DZIEŁO Jasia zawieszone na lodówce.
Kochani zachęcam do tego typu zabaw nie tylko kiedy na dworze jest zimno, choć to najlepszy pretekst do tego by zająć dziecko czymś innym.
Pozdrawiam.
Widać, że dzieciaczki przeszczęśliwe i oto chodzi :)
OdpowiedzUsuńsuper mama , pogratulować pomysłów
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywnie się nudzą :-)
OdpowiedzUsuńTak, tak... wspaniała zabawa dla dzieciaków :) Ślicznie dziękuję za udział w moim Candy, po wyniki zapraszam 23-ego września! :)
OdpowiedzUsuńTak na prawdę to do super mamy to jeszcze mi baardzo daleko, ale się staram ;) Ciężko było oderwać dzieciaki od farb, no ale ich radość jest bezcenna;)
OdpowiedzUsuń