...czyli ozdoby do włosów z Magielnicy
Oj dawno już nie robiłam tego typu ozdób.
Jakoś nie mogłam się przełamać.
Dziś jednak z ogromnym bólem zęba podczas południowej drzemki moich dzieci przysiadłam i zrobiłam 2 małe kompleciki.
Spineczki wykonałam dziś dla Ani i na jej życzenie są one w kolorze czerwonym i czarnym.
Popatrzcie, co mi wyszło.
W między czasie zamierzam dorobić do nich broszkę.
Nie mogłam się powstrzymać i przymierzyłam spineczki mojej Julce.
Jeszcze troszeczkę musimy poczekać na tego typu ozdoby, gdyż rzadkie ma ona te swoje piórka.
Nie mogę się jednak już doczekać mojej córy w tych słodkich spineczkach i gumeczkach.
A tu moje pierwsze tego typu spineczki, które robiłam na początku czerwca dla mojej córy.
Koniec końców powędrowały w prezencie do innej dziewczynki o nieco bujniejszej fryzurze.
Spineczki urocze :-)
OdpowiedzUsuńJulka mojej siostry jakoś tak przez pierwsze trzy-cztery lata swego życia nie chciała w ogóle nic na burzę swoich złotych niesfornych loków przypinać ani ich związywać, ale nie przeszkadzało jej to w naciąganiu mamy na opaski, gumki, spinki, których i tak potem nie dawała sobie założyć. Teraz ma lat pięć i mnóstwo ozdób we włosach. Może pozazdrościła koleżankom z przedszkola, a może to dlatego, że jej powiedziałyśmy, że z ozdobami i zwiazanymi włosami wygląda jak mała księżniczka.
Moja siostra dla odmiany już na włosach takich jak Twojej Julki koniecznie spineczkę musiała mieć, a jak jej się nie założyło, albo gdy jej się zsunęła robiła taki wrzask, jakby ją ze skóry obdzierano.
bardzo ładna ozdóbka , moja dziewczynka tez długo łysawa była a teraz .... burza loków
OdpowiedzUsuń