Witam niedzielnie.
I znów weekend minął jak z bicza strzelił.
A mnie leń ogarnął i nic nie zrobiłam.
Ale, no właśnie, ale.... Chwalę się... Dostałam wczoraj od męża piękny bukiet róż. Tak bez okazji zupełnie.
Jak to miło, kiedy ktoś bliski o nas pamięta.
Gratuluję, bardzo miły gest :). Ja od 9 lat dostaje w niedzielę kawkę do łóżka ;) . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś znajomego, który na każde spotkanie (nawet codziennie) przynosił mi różę - niestety, mimo tego nie zaiskrzyło między nami (z mojej strony), a codziennie otrzymywane róże przestały na mnie w pewnym momencie robić wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa rzadko dostaję coś bez okazji... no może buziaka haha... dlatego jak już coś dostanę to na prawdę się bardzo cieszę ;)
OdpowiedzUsuń