Jupi mamy już weekend.
Mam nadzieję, że dam radę nadrobić zaległości.
Dziś przychodzę do Was z moim nowym exploding boxem wykonanym dla małej Wiktorii z okazji jej Chrztu Świętego.
Przyznam się szczerze, że stresa małego miałam wykonując to pudełko.
Bo z góry sobie zaplanowałam, że tym razem będzie coś innego, a że zamawiająca zażyczyła sobie by było dużo kwiatów postanowiłam zrobić bukiet na wieczku pudełka. A tego jeszcze nie robiłam.
Telefon mój dzisiaj oczywiście zupełnie przekłamał kolory i tak zamiast pudrowego różu wyszedł jakiś łososiowy, a zamiast ecrii nie wiadomo jaki.
Pomimo to jestem na prawdę bardzo zadowolona z końcowego efektu, co rzadko się zdarza, gdyż jestem wobec siebie tak bardzo krytycznie nastawiona, że byle pierdoła potrafi mi zajść za pazur hihi...
Lecę działać dalej, bo pracy mam bardzo dużo.
I choć zimno na dworze to u mnie panuje już gorąca przedświąteczna atmosfera.
Pozdrawiam.
box jest przeuroczy , nie martw się zdjęciami . Ja zobaczyłam w nim i tak piękno i inni też .
OdpowiedzUsuńWyjątkowe pudelko, super wykonane, pieknie wszystko co najważniejsze pokazalas.Genialna praca:)
OdpowiedzUsuńPudełko jest bardzo ładne. Kompozycja kwiatowa na wieczku bardzo elegancka i pięknie się komponuje ze wstążką :)
OdpowiedzUsuńWow, przepiękny box!
OdpowiedzUsuńWspaniały exploding box :) Cudnie Ci wyszedł :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
cudne <3
OdpowiedzUsuńMasz prawo być zadowolona, a nawet powinnaś być dumna z siebie, bo pudełko wyszło rewelacja!
OdpowiedzUsuń